Solidarność Wielkopolska - Związkowcy przed Urzędem Wojewódzkim
Związkowcy przed Urzędem Wojewódzkim
Poniedziałek 8 kwietnia 2013

Ponad pół tysiąca osób wzięło udział w pikiecie przed Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu, zorganizowanej 26 marca br. przez „Solidarność” regionów Wielkopolska, Wielkopolska Płd. i Konin. Manifestacja - w której wzięli udział także związkowcy z OPZZ i Forum Związków Zawodowych – była wyrazem poparcia dla związkowców strajkujących  na Śląsku.

- Chcemy dziś wykrzyczeć i przekazać wojewodzie naszą niezgodę na niekorzystne dla pracowników propozycje rozwiązań antypracowniczych - mówił Jarosław Lange. - Nie zgadzamy się na nowelizację Kodeksu pracy i uelastycznienie czasu pracy. Nigdy nie będzie naszej zgody na podwyższenie wieku emerytalnego do 67 roku życia ani na umowy śmieciowe. Bieda, że aż piszczy, ludzie muszą prosić pomoc społeczną o ratunek, bo nie mogą przeżyć miesiąca.

Przewodniczący Regionu Wielkopolska Płd. Jan Mosiński zwrócił się do pracodawców, aby podzielili się swoim zyskiem z pracownikami. - W ciągu 4 lat wasz zysk wzrósł o 65%, a płace jedynie o 15%. Nie inwestujecie w kapitał ludzki, nie inwestujecie w polski świat pracy. My nie chcemy wiele. Siądźmy bez rządu do stołu i rozmawiajmy, jak wypracować mechanizmy, aby podzielić się uczciwie zyskiem, który wspólnie wypracowaliśmy: wy organizując pracę - my wykonując ją. W przeciwnym razie nadal będziemy stać po dwóch stronach barykady.

Związkowcy przekazali swoje postulaty wojewodzie Piotrowi Florkowi i zobowiązali go do przekazania ich premierowi. „Polityka rządu Donalda Tuska koncentruje się na przerzucaniu kosztów kryzysu na barki ludzi pracy, odmawiając jednocześnie prowadzenia rzetelnego dialogu z partnerami społecznymi. Z zasad demokracji uczyniono farsę” – napisano w petycji.

- My nie jesteśmy chuliganami. Jesteśmy związkowcami - mówił w tym czasie do zebranych Adam Dopierała z pilskiego oddziału wielkopolskiej „S”. - Strajkujemy nie tylko w obronie związkowców, ale całego społeczeństwa. Kiedy są strajki w Wielkiej Brytanii czy Niemczech, to politycy mówią, że jest to przejaw demokracji, a nam się tego prawa odmawia. Czy to nie jest państwo totalitarne? Mam nadzieję, że ci którzy dzisiaj siedzą w domach, oglądają telewizję i tylko narzekają wkrótce się do nas przyłączą.

         Zmarzniętych manifestantów rozgrzewał Patryk Trząsalski, który zaprosił  ich do wspólnej zabawy. Swój entuzjazm dla rządu wyrażali, odpowiadając na wezwanie „Kto nie skacze ten za Tuskiem”. 
Na koniec J. Lange życzył wszystkim wesołych świąt i proponował, aby nie zjedli wszystkich jajek, bo po świętach mogą się przydać do innych celów. 

b