Solidarność Wielkopolska - WKDS bez związkowców
WKDS bez związkowców
Poniedziałek 26 sierpnia 2013

19 sierpnia 2013 r. trzy regionalne centrale związkowe działające w Wielkopolsce - NSZZ „Solidarność”, OPZZ i Forum ZZ - powołały Międzyzwiązkowy Wojewódzki Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Następnego dnia w holu Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu zwołana została konferencja prasowa, podczas której przewodniczący tych związków poinformowali o powodach i przygotowaniach do wrześniowej ogólnopolskiej akcji protestacyjnej.

Miejsce konferencji zostało wybrane nieprzypadkowo, związkowcy bowiem podjęli również decyzję o zawieszeniu uczestnictwa w Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego i zamierzali przekazać pismo w tej sprawie Piotrowi Florkowi, Wojewodzie Wielkopolskiemu, pełniącemu funkcję przewodniczącego WKDS.  
Wojewoda, który wyszedł do zebranych w sekretariacie związkowców i dziennikarzy stwierdził, że przewodniczący „S” (spotkanie było umówione przez sekretariat Jarosława Lange) robi sobie szopki, bo przyszedł - w tak szerokiej oprawie, nie wiadomo w jakim celu i jakie to spotkanie ma sens? - Nie wiem co to ma znaczyć. Tak nie będziemy postępować. Jest pan w Urzędzie Wojewódzkim. Tutaj pracuje korpus służby cywilnej, pracownicy, którzy wykonują swoje obowiązki. Mamy konkretne zadania do wykonania. Takie wtargnięcie do urzędu, w ten sposób, z kamerami, nie wiem w jakiej sprawie... Był pan umówiony i albo pan  do mnie wejdzie, albo dziękuję - powiedział wojewoda i nie odbierając pisma powrócił do swojego gabinetu.
Pismo informujące o zawieszeniu udziału związków w pracach Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego związkowcy złożyli w  sekretariacie wojewody.
Podczas spotkania z dziennikarzami szef wielkopolskiej „Solidarności” Jarosław Lange powiedział, że podstawową przyczyną, dla której związki zawodowe  zdecydowały o wspólnej ogólnopolskiej akcji protestacyjnej jest lekceważenie przez rząd strony społecznej.
- W Polsce dialog społeczny praktycznie nie istnieje. To co rząd nazywa dialogiem, jest czystej wody dyktatem i forsowaniem na siłę własnej woli.  W warszawskiej manifestacji udział wezmą nie tylko związkowcy, ale też osoby popierające zgłaszane przez nas postulaty - mówił J. Lange.
Związkowcom chodzi m.in. o wycofanie antypracowniczych zmian w Kodeksie pracy, przyjęcie ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej, wycofanie się z wprowadzonego podwyższenia wieku emerytalnego oraz ograniczenie stosowania „śmieciowych” umów o pracę.
- W każdej z tych spraw usiłowaliśmy rozmawiać z rządem, kładąc na stół merytoryczne argumenty. Po drugiej stronie był kompletny brak woli kompromisu. Jeżeli dla władzy kompromisem jest bezwzględne forsowanie swoich racji, to trudno mówić o porozumieniu. Nasze związki niechętnie wychodzą na ulicę. Uznajemy, że problemy powinny być załatwiane przy stole negocjacyjnym, ale jeżeli tego dialogu nie ma, to nie mamy innego wyjścia - wyjaśnia przewodniczący.
Co dalej po wrześniowej manifestacji?
- Teraz piłeczka jest po stronie rządowej. Cały czas czekamy na to, że władza zreflektuje się i zacznie z nami rzetelnie rozmawiać. Zresztą dzisiaj mieliśmy najlepszy przykład tego, jak przedstawiciele rządu traktują reprezentantów pracowników - mówi J. Lange. - Kiedy przewodniczący trzech regionalnych central związkowych chcieli tylko wręczyć panu wojewodzie pismo informujące o zawieszeniu udziału w WKDS, co zajęłoby nie więcej niż kilka minut, ten odwrócił się na pięcie i zamknął w swoim gabinecie. No cóż, każdy ma swój styl funkcjonowania - widocznie pan wojewoda wybrał taki. Szkoda.

b