Solidarność Wielkopolska - To nie będzie prima aprilis
To nie będzie prima aprilis
Poniedziałek 14 marca 2016

Jeżeli do 31 marca nie uda się wypracować porozumienia w sprawie podwyżek płac  dla pracowników instytucji finansowanych przez miasto Poznań, to 1 kwietnia kilka tysięcy pracowników będzie protestować przez Urzędem Miasta.

Od kilku miesięcy trwają negocjacje związków zawodowych z Jędrzejem Solarskim zastępcą prezydenta Poznania odpowiedzialnym m.in. za sprawy kultury, pomocy społecznej, zdrowia. Podczas dotychczasowych czterech spotkań nie udało się osiągnąć satysfakcjonującego kompromisu.  

W czwartek 9 marca związkowcy z „Solidarności”, OPZZ i ZNP zwołali  wspólną konferencję prasową z udziałem przedstawicieli organizacji zakładowych działających w instytucjach podległych miastu (żłobki, DPS, MOPR, teatr, straż miejska, oświata), podczas, której przedstawiono postulaty  związków zawodowych.

- Podczas rozmów zaproponowaliśmy reprezentantowi miasta wzrost wynagrodzeń rozłożony na trzy lata, tzn. do końca kadencji obecnych władz samorządowych. W roku 2016 byłby to wzrost o 200 zł, w 2017 r. – o 250 zł i w 2018 r. – 300 zł, czyli łącznie płace wzrosłyby o 750 zł. Ponadto pracownicy mieliby otrzymać jednorazową wypłatę ze środków powstających jako różnica między planowanym budżetem wynagrodzeń a wykonanym w poszczególnych latach – wyjaśniał przewodniczący wielkopolskiej „S” Jarosław Lange.  

Zwrócił też uwagę, że wynagrodzenie wielu pracowników tych instytucji jest niższe od płacy minimalnej wynoszącej obecnie 1850 zł. Dlatego pierwszym krokiem powinno być wyrównanie tych płac do minimalnego poziomu, a następnie podniesienie wynagrodzeń o ww. kwoty.

Zdaniem związkowców skandalem jest to, że zdarzają się przypadki, iż osoby pracujące same muszą korzystać z pomocy społecznej, aby utrzymać siebie i rodzinę. Na dowód skandalicznie niskich płac dziennikarzom zostały zaprezentowane informacje o wysokości wynagrodzeń, w tym „paski” wypłat. Na przykład pracownicy MOPR zarabiają („na rękę”) 1389 zł, opiekunowie w DPS 1600 zł, opiekun w żłobku, wykształcenie wyższe – 1685 zł, a starsza pielęgniarka z 40-letnim stażem 1993 zł.

Na ostatnim spotkaniu, które odbyło się 26 lutego J. Solarski oświadczył, że miasto może podnieść wynagrodzenia jedynie o 3% w każdym roku, co przeliczeniu kwotowym oznacza  ok. 90 zł. Żadne inne podwyżki nie są przewidziane.

Dla związkowców jest to propozycja nie do przyjęcia. Dlatego wystosowali list do Prezydenta J. Jaśkowiaka żądaniem spotkania: „Biorąc pod uwagę złą sytuacje materialną oraz rosnące napięcie i zniecierpliwienie pracowników wieloletnim zubożeniem ich dochodów (coraz więcej osób nie osiąga określonego prawem minimalnego wynagrodzenia), domagamy się spotkania z Panem Prezydentem do 31 marca br.”

- Zniecierpliwienie ludzi jest ogromne. Jeżeli prezydent nie zaproponuje żadnego rozwiązania, to 1 kwietnia wiele tysięcy ludzi (w instytucjach miejskich pracuje ponad 9 tys. osób) przyjdzie przed urząd miasta.  Z pewnością nie będzie to prima aprilis – podsumowuje J. Lange.