Solidarność Wielkopolska - Sąd pracy tymczasowej
Sąd pracy tymczasowej
Poniedziałek 23 marca 2015

Aż 1137 pracowników tymczasowych zamierzają zatrudnić w 2015 r. polskie sądy. Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że nie ma pieniędzy na umowę o pracę, a wiceminister Hajduk dodaje: - To skuteczne i dozwolone działanie, które nie obniża rangi i powagi wymiaru sprawiedliwości.

Z Edytą Odyjas, przewodniczącą NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa rozmawia Marek Lewandowski

- Ministerstwo uzasadnia konieczność zatrudniania pracowników agencyjnych koniecznością rozładowania zaległości w sądach.

- Jako organizacja związkowa wyrażamy swoje negatywne stanowisko w tej kwestii na każdym spotkaniu w ministerstwie. Z jednej strony bowiem ministerstwo oficjalnie twierdzi, że pracowników w sądach jest za dużo, a z drugiej - za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej - zatrudnia na terenie kraju ponad 1100 osób, których rzeczywisty zakres czynności nie odbiega niczym od urzędnika sądowego czy asystenta sędziego. To musi budzić ogromny niepokój, zarówno wewnątrz samych sądów jak i na zewnątrz.

- Zdaniem ministerstwa to dopuszczalne i nie obniża bezpieczeństwa i powagi sądu.

- Kandydat na pracownika sądu (urzędnika/asystenta sędziego) musi spełniać rygorystyczne kryteria oraz przejść procedurę konkursową. Powinien m.in. mieć ukończone co najmniej studia wyższe pierwszego stopnia (urzędnik) oraz odbyć roczny staż zakończony egzaminem sekretarskim. Przy zatrudnieniu jest sprawdzana nie tylko karalność kandydata włącznie z możliwością przeprowadzenia wywiadu środowiskowego. Podlegają  także zakazowi zatrudniania w układzie podległości służbowej pomiędzy osobami najbliższymi.

Ponadto pracownik etatowy podlega wielu obostrzeniom wynikającym z wielu aktów prawnych (ustaw, rozporządzeń), co jest zrozumiałe z uwagi na charakter i powagę instytucji jaką jest sąd. W przypadku osób z agencji nie ma takich wymogów. Mogą być wybierane na podstawie jednoosobowej decyzji przedstawiciela sądu bez uprzedniej weryfikacji czy konkursu. Mogą bez przeszkód (przy wykonywaniu obowiązków służbowych) kierować się swoimi poglądami politycznymi, religijnymi, interesem indywidualnym lub grupowym, co sprzyjać może powstawaniu/nasileniu zjawiska korupcji. Tacy pracownicy mogą swobodnie podejmować dodatkowe zatrudnienie bez zgody pracodawcy, w tym wykonywać zajęcia podważające zaufanie do sadu.

- A jak jest z bezpieczeństwem danych, które znajdują się w sądowych aktach?

- To jest jeszcze bardziej niepokojące. Etatowemu urzędnikowi sądowemu za niewłaściwe korzystanie z akt sądowych grożą surowe kary, natomiast pracownik agencyjny nie podlega takim rygorom, gdyż na mocy obowiązujących przepisów nie jest w ogóle uprawniony do wykonywania tego typu czynności. Jego pracodawcą jest agencja, a nie prezes sądu. Zrodził się na tym tle ogromny problem w zakresie bezpieczeństwa danych miękkich, ponieważ pracownicy agencji nie ponoszą odpowiedzialności za właściwe przetwarzanie tych danych oraz należytą ich ochronę.

- Jak zatrudnianie pracowników agencyjnych i pozbywanie się etatowych wpływa na relacje wewnątrz sądów?

- Taka sytuacja stanowi dodatkowy czynnik zaburzający atmosferę pracy w sądach, sprzyja dyskryminacji, mobbingowi, ponieważ na każdym kroku szeregowy pracownik słyszy od swoich przełożonych: „jak ci się nie podoba, to się zwolnij – mamy skąd wziąć ludzi na twoje miejsce”. Dodatkowo naszą organizację zastanawia to, że według Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Sprawiedliwości nie ma środków na dodatkowe zatrudnienie pracowników etatowych w sądownictwie czy podniesienie płacy osobom, których wynagrodzenie nie osiąga poziomu płacy minimalnej (nie ma pieniędzy w zasadzie „na wszystko”), natomiast nie ma większego problemu z wygospodarowaniem środków na zatrudnienie osób z APT.

NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa jest przeciwny pracownikom agencyjnym w sądach, ponieważ taka praktyka stwarza nie tylko zagrożenie dla środowiska wewnątrz instytucji sądowych, ale przede wszystkim dla obywateli w zakresie bezpieczeństwa danych osobowych.

 

Cały artykuł w „Tygodniku Solidarność” nr 12/2015