Solidarność Wielkopolska - O czym związki zawodowe chcą rozmawiać z rządem
O czym związki zawodowe chcą rozmawiać z rządem
Poniedziałek 23 lutego 2015

Postulaty, które trzy centrale związkowe - „Solidarność” OPZZ i FZZ - przedstawiły premier Ewie Kopacz, to nie obrona przywilejów związkowych, ale propozycja dyskusji o realnych problemach polskiego społeczeństwa. Przedstawiamy katalog spraw wymagających pilnego rozwiązania. Nadszedł czas, że musimy się o to solidarnie upomnieć, bo premier, która tyle mówi o dialogu, nie odpowiada na wezwanie do rozmów.

Żądamy negocjacji na temat:

Szybkiego wzrostu minimalnego wynagrodzenia do poziomu 50% przeciętnego wynagrodzenia

„S” od wielu lat zabiega o podwyższenie płacy minimalnej do poziomu 50% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Obecnie w Polsce wynosi ona 1750 zł, czyli znacznie poniżej postulowanego poziomu. Projekt „S” złożony w Sejmie 18 lipca 2011 r., pod którym zebrano ponad 350 tys. podpisów, utknął w zamrażarce sejmowej. Zakłada on stopniowe podwyższanie minimalnego wynagrodzenia za pracę do wysokości 50% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w tempie zgodnym z tempem wzrostu gospodarczego. To znaczy, że  wysokość minimalnego wynagrodzenia będzie ulegała szybszemu zwiększaniu w przypadku wzrostu PKB o co najmniej 3%, natomiast jeśli wzrost gospodarczy będzie niższy lub będzie miał wartość ujemną, będzie ono ustalane według dotychczas przyjętych zasad. Pięć lat temu Parlament Europejski przyjął rezolucję, zgodnie z którą płaca minimalna w krajach członkowskich winna osiągnąć przynajmniej 60 % przeciętnego wynagrodzenia w danym kraju.

Wprowadzenia minimalnej stawki wynagrodzenia za godzinę pracy niezależnie od formy zatrudnienia

Minimalne wynagrodzenie, które obecnie wynosi 1750 zł, dotyczy tylko pracowników zatrudnionych na umowy o pracę. Jednak dużej liczby osób zatrudnionych na różne formy umów śmieciowych ta zasada nie obejmuje.

Wszyscy pracownicy, niezależnie od formy zatrudnienia, powinni otrzymywać  minimalne wynagrodzenie tej samej wysokości, co pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę. Liczona w ten sposób stawka godzinowa wynosiłaby obecnie 10-11 zł.

Wycofania antypracowniczych zmian w Kodeksie pracy dotyczących czasu pracy oraz wprowadzenia zasady zawierania umowy o pracę na piśmie przed rozpoczęciem pracy.

Żądamy wycofania z Kodeksu Pracy zapisu o wydłużeniu okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy i przywrócenie obowiązującego wcześniej okresu 4-miesięcznego (zgodnego z dyrektywą 2003/88/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 4 listopada 2003 r. o czasie pracy).  Jednym z efektów wprowadzenia wydłużonego okresu rozliczeniowego jest ograniczenie godzin nadliczbowych oraz czasowe obniżanie wynagrodzenia do poziomu płacy minimalnej, jeżeli wynika to z rozkładu czasu pracy w firmie.

Nie do przyjęcia jest możliwość dodatkowego wynagrodzenia za pracę w dni ustawowo wolne. Dotychczas za pracę w te dni pracodawca musiał dać pracownikowi inny dzień wolny. Nowe rozwiązanie w krótkiej perspektywie prowadzi do przywrócenia 6-dniowego tygodnia pracy. „S” chce, aby ludzie pracowali i zarabiali godnie w ciągu 5 dni.

Nie ma zgody Związku na to, aby pracownik rozpoczynał pracę, a nawet wykonywał ją przez pewien czas, bez wcześniejszego podpisania umowy. Stwarza to pole do nadużyć dla pracodawców, a pracowników pozbawia możliwości dochodzenia roszczeń. Pracodawca nie podpisując umowy może, np. co kilka dni zatrudniać nowego pracownika bez ponoszenia kosztów wynagrodzenia.

Brak umowy o pracę jest niezgodny z prawem i umożliwia nieuczciwym pracodawcom zatrudnianie „na czarno”. Ujawnia się to często dopiero w momencie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy.

Wyeliminowania stosowania umów śmieciowych oraz patologicznego samozatrudnienia

Patologią nie jest sam fakt istnienia umów cywilnych (umowa zlecenie, umowa o dzieło, itd.), ale skala tego zjawiska w naszym raju. Polska jest liderem w UE pod względem liczby takich umów. To trzeba zmienić zarówno dla ochrony pracowników jak i dla ochrony rynku pracy i systemu ubezpieczeń społecznych.

Pracownik na umowie cywilno-prawnej bierze na siebie pełną odpowiedzialność cywilno-prawną za wykonywaną pracę, również w wymiarze bhp,  nie ma  prawa do urlopu, świadczeń socjalnych itp. Najczęściej otrzymuje wynagrodzenie na niskim poziomie i często nie ma odprowadzanych składek na ubezpieczenie społeczne.

Pracownicy, którzy nie z własnej woli zdecydowali się na założenie firm i samozatrudnienie muszą  ponosić koszty jej funkcjonowania, a ich egzystencja jest  uzależniona od zadań zleconych przez dotychczasowego pracodawcę.

Odblokowania wzrostu wynagrodzeń dla pracowników państwowej i samorządowej sfery budżetowej

Od 2009 r. w sferze budżetowej nie ma wzrostu wynagrodzeń. Natomiast  niektóre grupy zawodowe otrzymały w tym czasie podwyżki. To rodzi uczucie niesprawiedliwości społecznej. Wskutek zamrożenia podwyżek i wzrostu cen konsumpcyjnych (inflacja) od 2009 r. następuje znaczne zubożenie tej grupy zawodowej. W sierpniu 2014 r. „S” wezwała rząd do weryfikacji założeń budżetowych na rok 2015, tak by średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń tych  pracowników wyniósł co najmniej 9%.

Wycofania się z podwyższonego wieku emerytalnego oraz wprowadzenia prawa do skracania powszechnego wieku emerytalnego dla ubezpieczonych legitymujących się: kobiety 35-letnimi, a mężczyźni 40-letnimi okresami składkowymi i minimalnym kapitałem emerytalnym gwarantującym przyszłe świadczenia na poziomie nie niższym niż minimalna emerytura.

Niekwestionowany wzrost długości życia w Polsce nie jest proporcjonalny do wzrostu długości życia w zdrowiu. Podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat zmusi wielu pracowników do pracy ponad ich możliwości zdrowotne.  Na to nie ma i nie będzie zgody, tym bardziej, że opieka medyczna naszego państwa pozostawia wiele do życzenia. Proponujemy obniżenie wieku emerytalnego do tego sprzed reformy Tuska, czyli 65 lat dla mężczyzn i 60 dla kobiet lub możliwość przejścia na emeryturę po spełnieniu dwóch kryteriów: dla mężczyzn 40 lat pracy,  dla kobiet 35 lat pracy oraz zgromadzenie składek w wysokości pozwalającej na uzyskanie minimalnej emerytury. Należy wprowadzić szereg zachęt do tego, aby ludzie dłużej pracowali, jednak dłuższa praca powinna być kwestią wyboru, zależną od stanu zdrowia, a nie bezwzględnym wymogiem.

Wprowadzenia skutecznej polityki państwa ukierunkowanej na tworzenie stabilnych miejsc pracy chroniących pracowników przed ubóstwem

Warto korzystać ze sprawdzonych rozwiązań pokazujących, jaka powinna być polityka państwa w obszarze tworzenia stabilnych miejsc pracy. Liderem w tym zakresie są Niemcy. Ich doświadczenie pokazuje, że gospodarka powinna opierać się na silnym przemyśle, a nie na usługach. Szacuje się, że jedno miejsce pracy w przemyśle generuje 5 miejsc w jego otoczeniu. Kryzys gospodarczy pokazał,  że państwa oparte na przemyśle znacznie lepiej radziły sobie z jego skutkami. Doświadczenie firm niemieckich przeczy tak silnie lansowanej w Polsce neoliberalnej tezie o rzekomo cudownych skutkach elastyczności zatrudnienia dla biznesu i gospodarki. Nasi sąsiedzi pokazują, że  stabilne zatrudnienie nie jest przeszkodą w rozwoju ekonomicznym firmy i jej konkurencyjności oraz dla wzrostu gospodarki. „Solidarność” domaga się od rządu działań wspierających rozwój przemysłu oraz polityki stabilnego zatrudnienia.

Odmrożenia podstawy naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych

Od 4 lat zamrożona jest podstawa naliczania ZFŚS. Oznacza to, że kwoty naliczane od tej podstawy (37,5 % przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej w roku poprzednim lub w drugim półroczu roku poprzedniego) są niższe niż, gdyby naliczać je od bieżącej podstawy. Biorąc pod uwagę skalę ubóstwa w naszym kraju i niski poziom wynagrodzeń, fundusz coraz częściej zaczyna pełnić funkcję pomocową i opiekuńczą. Pokazuje to, jak trudna jest sytuacja pracowników szczególnie w branżach, w których pracownik otrzymuje najniższe wynagrodzenie.

Przywrócenia odpowiedzialności państwa za zdrowie obywateli

Chociażby ostatnie doświadczenie z tzw. pakietem onkologicznym pokazuje, jak dalece system opieki zdrowotnej w Polsce jest niewydolny. Kolejki do lekarzy specjalistów wcale się nie zmniejszyły, a w wielu przypadkach na planowane operacje czeka się latami. Zdaniem „S” system opieki zdrowotnej wymaga dziś reformy,  należy go zmienić kompleksowo, a nie doraźnie. 

Bardziej sprawiedliwego podziału dochodu narodowego m.in. przez zwiększenie progresji podatkowej

Pogłębia się pauperyzacja społeczeństwa. Wiele grup pracowniczych otrzymuje wynagrodzenia na minimalnym poziomie. „S” domaga się podwyższenia zamrożonych progów dochodowych, od poziomu których możliwe jest uzyskanie pomocy społecznej. Coraz więcej  rodzin w Polsce żyje w ubóstwie, ponieważ ich niskie dochody nie wystarczają na przeżycie miesiąca, a równocześnie nie uprawniają do otrzymania wsparcia z ośrodków pomocy społecznej. Z tego samego powodu domagamy się    zwiększenia kwoty wolnej od podatku dla osób najmniej zarabiających. Już ponad 2 mln Polaków wyjechało szukać pracy i ratunku na polepszenia swojego życia w innych krajach. Dla tych ludzi Polska nie jest „zieloną wyspą”.

Wprowadzenia systemowych zmian w dialogu społecznym zgodnie z oczekiwaniami partnerów społecznych

Potrzebujemy nowej instytucji dialogu społecznego, gdyż dotychczasowa formuła się wyczerpała. W czerwcu 2013 r. trzy reprezentatywne związki zawodowe - „Solidarność”, OPZZ i FZZ – zdecydowały o nieuczestniczeniu

w pracach Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. Był to wyraz niezgody na pozorowany dialog społeczny uprawiany przez stronę rządową.

Dlatego związki zawodowe i pracodawcy proponują powołanie Rady Dialogu Społecznego, która dysponowałaby swoimi funduszami, a której członkowie byliby powoływani przez prezydenta lub marszałka sejmu.  Przewodniczenie obradom powinno być rotacyjne, a dialog transparentny. W tym celu obrady  powinny być na żywo transmitowane, np. w internecie. Ponadto Rada powinna mieć uprawnienia do inicjatywy legislacyjnej, a w niektórych sprawach społecznych i pracowniczych konsensus osiągnięty na forum Rady powinien być obligatoryjny dla rządu.

 

Oprac. Region Wielkopolska NSZZ „Solidarność”