Solidarność Wielkopolska - Kadencja zacierania różnic
Kadencja zacierania różnic
Poniedziałek 28 maja 2018

Rozmowa z Markiem Boińskim, nowym przewodniczącym Krajowej Sekcji Energetyki NSZZ ,,Solidarność”

15 maja w Nałęczowie odbyły się wybory do władz Sekcji Energetyków. Trudna była rywalizacja o stanowisko przewodniczącego?

- Szanse były bardzo wyrównane. Zgłoszono dwóch kandydatów. Ja reprezentowałem Grupę Enea, a mój kontrkandydat wywodził się z PGE. Przy wyborach na pewno są emocje. Każdy ma swoją wizję, która nie zawsze jest zbieżna z wizją rywala. Ostatecznie otrzymałem większą liczbę głosów (30 z 59 oddanych) i zostałem wybrany na kolejne 4 lata. Oprócz mnie, wybrano 34 członków Rady KSE, 5 członków komisji rewizyjnej oraz 14 Delegatów na Kongres Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki.

Na głównej stronie Sekcji zostało zamieszczone powitanie, w którym uwagę zwracają szczególnie dwa ostatnie zdania, w których apeluje pan o jedność w działaniu i szacunek. Czy to oznacza, że członkowie Sekcji nie mają wspólnych celów?

- Sekcja Energetyki to przede wszystkim cztery koncerny energetyczne Enea, Energa, Tauron i PGE i Zaplecza Energetycznego skupiające 13,5 tys. członków. Zdarzały się sytuacje, w których członkowie sekcji poszczególnych koncernów dążyli do realizacji własnych interesów. Chciałbym to zmienić i tak pokierować Sekcją, żeby zminimalizować różnice między nami i w pełni zjednoczyć energetyków działających w barwach NSZZ ,,Solidarności”. Mam jednak świadomość, że to długotrwały proces, bo wymaga zmiany mentalności. Trzeba zmienić myślenie z niższego poziomu poczucia interesu własnej firmy, na myślenie globalnie o całej grupie zawodowej, o wszystkich energetykach. Chcemy też zacieśnić współpracę z górnikami i bardziej zaznaczyć swoją obecność w działaniach Sekretariatu Górnictwa i Energetyki.

Jak to się ma do koncepcji odłączenia energetyki od SGiE i stworzenia samodzielnego Sekretariatu Energetyki?

- Faktycznie była to jedna z rozważanych koncepcji. Chodziło o zbadanie możliwości, które mielibyśmy działając samodzielnie. Faktem jest, że górnicy zawsze otrzymywali wsparcie od energetyków. Nie zawsze jednak górnicy widzieli interes we wspieraniu działań związkowców energetyki. Po analizach jednak zdecydowaliśmy, że lepiej będzie jeśli energetyka będzie współdziałać z górnictwem i wytwarzaniem by osiągnąć wytyczony cel.

Górnicy to znacząca siła związkowa.

- W skład Sekretariatu Górnictwa i Energetyki wchodzi siedem Sekcji Górnictwa. To 40-tysięczna rzesza związkowców. Oprócz naszej, energetycznej działa w nim jeszcze Sekcja Elektrowni i Elektrociepłowni.

Jakie konkretne działania planowane są w ramach Sekcji Energetyki?

- W czerwcu na kolejnym spotkaniu Rady Sekcji będziemy pracować nad kompetencjami Prezydium oraz nad podziałem obowiązków pracy w zespołach tematycznych np. ds. Bezpieczeństwa, SIP, Umowy Społecznej, kontaktów z związkowcami na arenie międzynarodowej.
Chcemy też wypracować wspólną dla wszystkich spółek energetycznych Umowę Społeczną. Trudność jednak polega na tym, że nie mamy z drugiej strony partnera do rozmów, gdyż od 2012 r. nie istnieje już związek pracodawców energetyki. Kluczowa tu jest postawa ministra energii. Wiele zależy od jego inicjatywy w tej kwestii.

Jednocześnie z funkcją przewodniczącego KSE piastuje pan funkcję przewodniczącego Komisji Podzakładowej NSZZ ,,Solidarność” Enei i wiceprzewodniczącego Komisji Międzyzakładowej. Da się pogodzić te funkcje nie zaniedbując swoich członków w Enei?

- Oczywiście nowa funkcja nakłada na mnie nowe obowiązki, ale mam kompetentnych wiceprzewodniczących w mojej Komisji, którzy znakomicie zastępują mnie w wielu zadaniach. Podzieliliśmy obowiązki tak, by w żadnej sferze moje nowe obowiązki nie kolidowały z działalnością związkową w Enea.

Czego należy panu życzyć na tę rozpoczętą czteroletnią kadencję?

Życzyłbym sobie, by wszyscy, którym bliskie jest dobro energetyków uwierzyli w siłę jedności, a pracownicy czerpali z pracy pełne zadowolenie w atmosferze bezpieczeństwa i wzajemnego poszanowania.

Rozmawiała Anna Dolska