Solidarność Wielkopolska - Jeden podatek zamiast składek ZUS
Jeden podatek zamiast składek ZUS
Poniedziałek 14 marca 2016

To wiadomość niemal sensacyjna i być może jaskółka zmian, które przyniosą korzyść zarówno pracownikom, jak i pracodawcom. Nie od dziś wiadomo, że daniny kwoty pobierane przez ZUS są przejadane i potrafią doprowadzić do problemów finansowych niejednego przedsiębiorcę, gdyż przez system ubezpieczeń obowiązujący w naszym kraju Polska ma jeden z najwyższych kosztów pracowniczych w całej UE.

O planach rządu w tej kwestii wypowiedziała się premier Beata Szydło w rozmowie opublikowanej na łamach „Dziennika Gazety Prawnej”. Rząd rozważa likwidację składek ZUS, składki zdrowotnej oraz podatku dochodowego. W ich miejsce miałby zostać wprowadzony jeden podatek zastępujący wszystkie dotychczasowe obowiązkowe koszty pracy. To oznacza całkowitą rewolucję w systemie podatkowym.

Obecny system jest bardzo skomplikowany i kosztowny. Poszczególne ich składniki ściągane są przez różne instytucje. Podatek dochodowy pobierany jest przez urzędy skarbowe, podczas gdy składki pobiera też ZUS. Mamy więc dwie instytucje odpowiedzialne za ściąganie danin i kontrole w tym zakresie. To powoduje w konsekwencji zdublowanie kosztów poboru tych danin. Co więcej, ZUS pobiera również składkę zdrowotną, którą następnie przekazuje do trzeciej instytucji, jaką jest NFZ. Sam ZUS z kolei, który w teorii powinien finansować emerytury z pobieranych składek, jest notorycznie deficytowy. To powoduje, że każdego roku budżet państwa dotuje ZUS kwotami rzędu kilkudziesięciu miliardów złotych, a na emerytury przeznaczane są środki ściągnięte wcześniej w ramach podatku dochodowego.

Stąd pomysł rządu, aby skończyć z fikcyjnym podziałem na podatki i składki i wprowadzić w ich miejsce jeden podatek pobierany tylko przez jedną instytucję - urzędy skarbowe.

O samej konstrukcji podatku na razie wiemy niewiele. Wiadomo tylko, że nowy jednolity podatek miałby być daniną „idealnie progresywną”. Nie istniałyby zatem zdefiniowane progi i stawki podatkowe. Sama stawka natomiast zmieniałaby się płynnie wraz ze wzrostem dochodów.

Kolejną zaletą nowego podatku byłoby też to, że pozwoliłby na ujednolicenie różnych form zatrudnienia, a co za tym idzie likwidację patologii, jaką są umowy śmieciowe. Zniwelowane zostałyby bowiem różnice między opodatkowaniem umów o pracę, umów zlecenia czy działalności gospodarczej.

Według informacji Dziennika, ujednolicenie podatku i uproszczenie sposobu jego poboru wiązałoby się również z likwidacją ulg podatkowych oraz kwoty wolnej od podatku. Oba te składniki byłyby już prawdopodobnie zawarte w samych stawkach nowego podatku.

Wpływy z nowego podatku w założeniu pozwoliłyby na sfinansowanie zarówno systemu emerytalnego, jak i służby zdrowia. Dodatkowo zamiana systemu zdefiniowanych składek na system jednego podatku pozwoliłaby rządowi na bardziej elastyczne zarządzanie środkami budżetowymi.

Według niektórych ekspertów wprowadzenie jednolitego podatku otworzyłoby drogę do dalszych reform w systemie emerytalnym, w tym do wprowadzenia emerytury obywatelskiej, czyli świadczenia o tej samej wysokości dla wszystkich przyszłych emerytów.

AD