Solidarność Wielkopolska - Głos prywatny w sprawach publicznych - Gazowe miraże
Głos prywatny w sprawach publicznych - Gazowe miraże
Poniedziałek 26 września 2011

Od czasu, gdy wiosną amerykańska Agencja Informacji Energetycznej ogłosiła, że w polskich skałach łupkowych może być 5,3 bln m3 gazu, stał się on modnym tematem marzeń. W niedzielę pod Wejherowem, gdzie od grudnia  prowadzone są wiercenia rozpoznawcze, pojawił się Premier by ogrzać nieco Polaków ciepłem gazu zapalonego specjalnie na tę okazję przez wiercącą tam państwową firmę. Aby efekt dobrostanu był pełniejszy, Premier zapowiedział, że za 25 lat Polska będzie gazowo samowystarczalna, a tych, których tak odległa perspektywa już nie interesuje, pokrzepił informacją, że z gazu da się wyciągnąć pieniądze, które zapewnią w przyszłości wypłaty emerytur.

Niech tam, kampania ma swoje prawa. Może Marszalek otwierać niedopuszczone do użytkowania lądowisko, może Premier promować się przy gazie. Jednak składanie emerytom obietnic opartych na zdarzeniach tak odległych, że siłą rzeczy niepewnych, nie przystoi.

Gdy przed laty wobec nieuchronnej plajty ZUS rząd J. Buzka wdrażał reformę emerytalną, zostawioną przez komunę dziurę postanowiono załatać przychodami z prywatyzacji dokonywanych w nadchodzących latach. Prywatyzacja to coś, na co każdy dobry rząd ma decydujący wpływ, ale ile warte byłyby np. ówczesne obietnice sfinansowania ważnego celu dochodami z przesyłu rosyjskiego gazu przez polskie terytorium? Dziś już wiemy, że niewiele. Skończyłoby się w dużej mierze na dobrych chęciach, bo w międzyczasie, na co Polska wpływu nie miała, położono rurę na dnie Bałtyku i dochody z przesyłu spadną na łeb, na szyję!

Że z gazem łupkowym też tak być może, pokazują najnowsze informacje z Komisji Europejskiej, że co piąta koncesja na poszukiwania w Polsce jest już w rękach rosyjskich firm. Polski gaz łupkowy jest oczywistym zagrożeniem dla sprzedaży gazu rosyjskiego, stąd też zasadne wydają się podejrzenia, że Rosjanie będą blokowali jego złoża, by nic nie zachwiało interesami gazowej potęgi. I nie mam wątpliwości, to nie jest to ostatnie słowo Kremla w tej sprawie.

Cóż z tego, że w polskich skałach może być więcej gazu niż wynoszą potwierdzone zasoby gazu w Norwegii,  skoro wydobywać się go będzie mniej niż zaplanowano? Sprawy emerytur to kwestia zbyt delikatna, by na potrzeby kampanii mamić ludzi  mirażami. Oby tylko zgłoszony przez Premiera pomysł nie stał się jutro uzasadnieniem do dalszego gmerania przy funduszach emerytalnych!

Maciej Musiał