Solidarność Wielkopolska - A Stowarzyszenia żal...
A Stowarzyszenia żal...
Wtorek 26 kwietnia 2011
Na kursach florystycznych bezrobotni tworzyli piękne kompozycje i dekoracje świąteczne.

Po 7 latach istnienia Stowarzyszenie „Solidarność z Bezrobotnymi” zakończyło swą działalność.

 Nie była to łatwa decyzja. Jego założenie było realizacją uchwały Walnego Zebrania Delegatów NSZZ „Solidarność” Regionu Wielkopolska. Uroczyście zainaugurowało działalność 28 czerwca 2004 r. Data to nieprzypadkowa, bo – jak mówiła wtedy Urszula Montowska – „28 czerwca 56 robotnicy poznańscy upomnieli się o wolność, o godna pracę; dziś inna jest sytuacja polityczna, ale związany z transformacją gospodarczą problem godności pracy nadal istnieje, istnieje szczególnie dramatyczny problem bezrobocia”. Rejestrację Stowarzyszenia poprzedziły prawie dwa lata rozeznawania potrzeb i oczekiwań, by mógł powstać program działania. W jego tworzenie od początku zaangażowali się fachowcy z poznańskiej Akademii Ekonomicznej, a wśród członków założycieli była Akcja Katolicka, PCK, Caritas. Funkcję prezesa powierzono od początku Urszuli Montowskiej, wiceprezesa - Stefanowi Langnerowi, a przynależność do Stowarzyszenia zadeklarowało wielu członków i pracowników Zarządu Regionu. Większości brakowało doświadczenia w pomocy bezrobotnym,  ale nie brakowało wielkiego entuzjazmu. Bo i potrzeby były ogromne – był to czas bardzo wysokiego bezrobocia i liczyła się każda forma pomocy. Stowarzyszenie nie powielało pośrednictwa pracy, bo nie miało ani takich możliwości, ani uprawnień.
Celem działań była raczej pomoc w radzeniu sobie z poczuciem krzywdy i bezradności po stracie pracy oraz umożliwienie zdobywania nowych umiejętności, zdolności interpersonalnych, pewności siebie pomocnych w znalezieniu pracy. Osoby dotknięte bezrobociem czy też nim zagrożone wiedziały, że mogą tu porozmawiać z psychologiem, pracownikiem socjalnym, zasięgnąć porady prawnika. Chętni uczyli się podstaw obsługi komputera, uczestniczyli w lekcjach języka angielskiego. Dużym sukcesem Stowarzyszenia już w pierwszym roku działalności stało się stworzenie pionierskiego na naszym terenie projektu: szkolenia opiekunów osób starszych i niepełnosprawnych. Kilka edycji tych profesjonalnych szkoleń  kilkadziesiąt osób zakończyło certyfikatem uprawniającym do podjęcia pracy także za granicą.
Prezentem na 1. rocznicę działalności była „ciasna, ale własna” siedziba Stowarzyszenia przy ul. Zamkowej 7a, w której działał Klub Pracy, a dzięki Urzędowi Miasta uruchomiono PIAP, czyli darmowy dostęp do internetu dla osób poszukujących tą drogą pracy. Towarzyszyły temu poszerzone kursy obsługi internetu oraz programów Microsoft Office, prowadzone przez „S” Akademii Ekonomicznej (podobnie jak późniejsze kursy małej księgowości).
Podobne kluby pracy dzięki Akcji Katolickiej powstały przy parafiach: p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Floriana na Jeżycach oraz św. Mateusza na Ratajach. Dawały możliwość skorzystania  z bezpłatnych porad i szkoleń. Dużo radości sprawiały uczestniczkom zajęcia florystyczne.
Klub Pracy przy ul. Zamkowej 7a cieszył się coraz większym powodzeniem. Był miejscem przyjaznym bezrobotnym. Ludzie przychodzili na dyżury specjalistów, na kursy języków obcych, ale także, by się podzielić doświadczeniami, porozmawiać czy po prostu spotkać przy herbacie. Potrzeba bycia razem zrodziła pomysł organizowania wspólnych wycieczek do atrakcyjnych turystycznie miejsc Wielkopolski, np. Wolsztyna, Śmiełowa. Integracja dawała oparcie, większe poczucie zrozumienia i bezpieczeństwa.
Stowarzyszenie działało długi czas dzięki pracy społecznej i wolontariatowi. Osoby tu pracujące angażowały się całym sercem, a te, które uzyskały pomoc, starały się pomagać innym. To wolontariusze prowadzili kursy językowe i komputerowe, spotkania na różne interesujące tematy. Poszerzenie oferty wymagało jednak pozyskania funduszy. Wprawdzie dość szybko Stowarzyszenie uzyskało status organizacji pożytku publicznego, jednakże mimo podjętych działań Zarządu Regionu i szerokiej akcji informacyjnej Związku nie udało się zmobilizować wszystkich członków „S” w regionie do wpłat 1% z podatku. Coraz trudniej było o środki z funduszy unijnych czy samorządowych – opracowano kilka interesujących ambitnych projektów, ale oferty Stowarzyszenia jakoś już nie miały „siły przebicia”.
Wiadomo, że dziś bez perspektywy zabezpieczenia finansowego nie uda się już prowadzić działalności. Szkoda jednak, że trzeba zakończyć działania, które okazały się tak potrzebne wielu ludziom. Jak z żalem zauważa U. Montowska – „po okresie lepszym na rynku pracy, w gospodarce, na rynku, w różnych instytucjach sprawa bezrobocia zeszła na dalszy plan, nie jest to temat nośny, a tymczasem w samym Poznaniu upadają kolejne zakłady i pracownicy tracą zatrudnienie. Problem bezrobocia wraca i nadal istnieje”.
Może doświadczenie Stowarzyszenia będzie jeszcze kiedyś wykorzystane? Dziś prezes Urszula Montowska dziękuje  wszystkim, którzy przez te lata działali z wielkim zaangażowaniem i determinacją, którzy służyli pomocą i tworzyli atmosferę wielkiej życzliwości. Stowarzyszenie  „Solidarność z Bezrobotnymi” pokazało, co znaczy słowo solidarność.


 

An-Na